Torty i ciasta na Twoje zamówienie 504-543-637 trocheslodyczy@gmail.com
Serniki
Ile czasu ja szukałam takiego przepisu....Przepisu na idealny, tradycyjny sernik. Gdy pytałam przyjaciół i rodziny, odkryłam, że dla każdego oznacza to co innego. Dla mnie to delikatny, puszysty i mocno waniliowy sernik, dla innych ciężki, mazisty. Ten pyszny sernik spróbowałam podczas jednego ze spotkań rodzinnych i całe szczęście, bo nie wiem ile by jeszcze czasu minęło zanim trafiłabym na ten przepis. Sernik mocno wyrasta, potem trochę opada, ale taki jego urok. Musicie go obserwować podczas pieczenia, gdyby za bardzo się rumienił, należy go przykryć folią aluminiową.
Składniki:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Żółtka oddzielić od białek, umieścić w misie miksera u utrzeć z cukrem na kogel mogiel. Stopniowo dodawać masło. Następnie w misie miksera umieścić resztę składników i ucierać do połączenia. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Dodać do masy serowej, mieszać, za pomocą szpatułki, aby piana z białek nie opadła. Tortownicę o średnicy 27cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki posmarować masłem. Piec w temperaturze 180ºC przez godzinę. Studzić w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Schłodzić, najlepiej całą noc w lodówce. Gotowy można posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Czytałam ostatnio wywiad z panem Tomaszem Dekerem, w którym to tak bardzo zachwalał wspomniany sernik. Poszperałam w internecie i znalazłam coś na jego podobieństwo na MojeTworyPrzetwory. Zrobiłam, ale gdy spróbowałam samej masy serowej wydała mi się zdecydowanie za słodka, a cynamon za bardzo dominujący. Już się zmartwiłam, że z ciasta do teściów nici :( Przeszukałam lodówkę i zamrażarkę przy okazji, wpadłam na mrożone wiśnie, potem na pomysł z frużeliną. I tak oto powstało jedno z lepszych ciast w moim repertuarze. Kochani polecam, jest genialne!
Składniki na ciasteczkowy spód:
Ciasteczka pokruszyć na konsystencję piasku za pomocą wałka lub blendera. Dodać rozpuszczone masło, wymieszać. Masą wyłożyć tortownicę o średnicy 24cm, wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia. Chłodzić w lodówce przez ok. pół godziny.
Składniki na masę serową:
Śmietankę ubić na sztywną pianę, następnie dodawać serek mascarpone, łyżka po łyżce, nadal miksując. Dodać czekoladę, zmiksować. Dodać miód, cynamon, zmniejszyć obroty miksera i powoli wlać żelatynę. Wymieszać. Masę przełożyć na ciasteczkowy spód, wstawić do lodówki, na całą noc lub na co najmniej 3 godziny.
Składniki na frużelinę wiśniową:
Wiśnie umieścić w rondelku, dodać cukier, podgrzewać na średnim ogniu do całkowitego rozpuszczenia cukru. Powoli wlać rozpuszczoną mąkę ziemniaczaną, cały czas mieszając. Gotować do zgęstnienia, odstawić do ostudzenia.
Dodatkowo:
Śmietankę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier.
Na ściśniętą masę serową wyłożyć frużelinę, następnie ubitą śmietankę.
Smacznego :)
Święta Bożego Narodzenia, bez dwóch zdań, kojarzą mi się z żurawiną. Dlatego wiedziałam, że w tym roku muszę upiec z nią sernik. Co prawda nie wiem czemu ubzdurało mi się, że dodaje się do niego suszone owoce?! Takie właśnie dodałam, ale teraz wiem, że lepsza by była żurawina świeża lub mrożona. Sernik wyszedł taki jak lubię najbardziej, czyli delikatny, mazisty, nie za słodki, po prostu pyszny. Koniecznie upieczcie i raczej nie czekajcie do świąt :)
Przepis z moimi zmianami od mojej szwagierki, która z kolei wzięła go z jakiejś gazety, ale nie pamiętam nazwy.
Składniki na spód:
Herbatniki zblendować lub utłuc tłuczkiem na konsystencję mokrego piasku, dodać masło, wymieszać. Tortownicę o średnicy 24 - 25cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Spód i boki do połowy wyłożyć masą ciasteczkową, wstawić do lodówki na pół godziny.
Składniki na masę serową:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180ºC. Ser razem z cukrem umieścić w misie miksera, miksować do rozpuszczenia cukru. Dodawać jajka, po każdym miksować ok. 30 sekund, dodać mąkę ziemniaczaną, zmiksować, dodać rozpuszczoną czekoladę, zmiksować do połączenia składników. Masę serową wlać na ciasteczkowy spód. Na wierzch wyłożyć żurawinę.Wstawić do piekarnika, piec 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 120º i piec 1,5 godziny. Wyjąć, wystudzić na kratce.
Na pewno zauważyliście, że brakuje na moim blogu wypieków czekoladowych. Ale niestety żaden z domowników za takimi rodzajami słodkości nie przepada. Dobrą czekoladą nikt z nas nie pogardzi, ale czekoladowe wypieki to zupełnie co innego. Dziwię się jedynie, że Murzynek zajmuje tak wysoką pozycję wśród ulubionych ciast. Ale do rzeczy, sernik wyszedł naprawdę dobry, o fajnej mazistej konsystencji, no i ta robiona przeze mnie frużelina wiśniowa. To jest to :) I mimo, że na mnie super wrażenie nie zrobił, to polecam, bo dla odmiany, mąż zachwalał :)
Zmodyfikowany przepis z Kwestii Smaku.
Składniki na spód:
Ciastka zmiksować w malakserze, dodać masło i kakao, wymieszać. Formę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Włożyć masę ciasteczkową, uklepać i schłodzić pół godziny w lodówce.
Składniki na masę serową:
Składniki na frużeliną wiśniową:
Wiśnie umieścić w rondelku, zasypać cukrem. Gotować do rozpuszczenia cukru na średnim ogniu. Zalać mąką ziemniaczaną, cały czas mieszając. Gotować do zgęstnienia. Odstawić do ostudzenia.
Ser, mąkę, ekstrakt oraz cukier umieścić w misie miksera, zmiksować do połączenia składników, nie za długo, żeby nie napowietrzać masy. Śmietankę delikatnie podgrzać i rozpuścić w niej kakao. Wlać do masy, wymieszać. Wbijać kolejno jajka, chwilę miksując po każdym z nich. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. Przestudzoną dodać do masy serowej, wymieszać.
Piekarnik nagrzać do temperatury 175ºC. Frużeliną posmarować ciasteczkowy spód, wylać masę serową. Piec 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 120ºC i piec 90 minut. Upieczony sernik studzić przez ok. godzinę w uchylonym piekarniku, potem na kratce. Schłodzić przez noc w lodówce.
Składniki na polewę czekoladową:
Śmietankę umieścić w rondelku, dodać połamaną czekoladę i kakao. Podgrzewać do rozpuszczenia czekolady, co jakiś czas mieszając. Polać sernik, chłodzić w lodówce do zastygnięcia polewy.
Smacznego :)
To miał być sernik z białą czekoladą i borówkami :) Ale... Borówki były tak smaczne, że nie mogliśmy się z mężem opanować i zjedliśmy prawie wszystkie. Myślę sobie, nic to, mam jeszcze zamrożone ;) Później, biała czekolada nie chciała mi się dobrze rozpuścić, więc postanowiłam ją podgrzać w mikrofali. I niestety się przypaliła.. Więc wieczór był wyjątkowo pechowy, ale za to na drugi dzień jaką miałam minę po spróbowaniu nowego dzieła??!! Sernik z tych, które uwielbiam, delikatny, puszysty, kremowy, wiem powtarzam się, ale po prostu niebo w gębie :) Spróbujcie, a nie pożałujecie!!
Przepis z Kwestii Smaku z dość znacznymi moimi zmianami.
Składniki na masę serową:
Składniki na kokosową kruszonkę:
Masło rozcierać pomiędzy palcami z mąką i cukrem. Dodać wiórki, ucierać palcami do powstania kruszonki.
Dodatkowo:
Gruszki obrać, pokroić na cienkie plasterki.
Żółtka utrzeć na jasną masę z połową szklanki cukru. Dodać ser, obydwie mąki, śmietankę kremówkę i ekstrakt. Ucierać do dokładnego połączenia składników. Białka ubić na sztywną pianę z 1/4 szklanki cukru. Delikatnie wmieszać do masy serowej za pomocą szpatułki.
Masę wylać na formę o śr. 24cm wyłożoną papierem do pieczenia. Na wierzchu poukładać gruszki, posypać kruszonką.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 160ºC, piec 20 minut, obniżyć temperaturę do 120ºC i piec kolejne 2 godziny. Dobrze upieczony sernik powinien być ścięty gdy dotykamy go na środku za pomocą patyczka.
Studzić ok. 1 godziny w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Następnie schłodzić najlepiej przez noc w lodówce.
Smacznego:)
W planie miałam upiec tradycyjny sernik, ale w związku z końcówką lata, skusiłam się jednak na wersję z owocami sezonowymi. Padło oczywiście na maliny, bo to moje ulubione owoce zaraz po truskawkach. Sernik wyszedł idealny, dokładnie taki tak lubię, czyli niezbyt zbity, delikatny, puszysty. Kwaskowate maliny równoważą jego smak. Naprawdę polecam, jeden z lepszych moich serników :)
Składniki na spód:
Formę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki nasmarować masłem. Ciasteczka zmiksować w blenderze na konsystencję mokrego piasku. Dodać przestudzone masło, wymieszać. Ciasteczkową masą wyłożyć spód formy lekko dociskając. Wstawić do lodówki.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Składniki na masę serową:
Żółtka utrzeć z połową cukru i cukrem waniliowym, dodać masło, ucierać. Dodać twaróg, mąkę ziemniaczaną i śmietankę. Zmiksować do połączenia składników.
Białka ubić na sztywną pianę z resztą cukru. Wmieszać delikatnie do masy serowej za pomocą szpatułki.
Dodatkowo:
Piec w temperaturze 160ºC przez 20 minut, następnie temperaturę zmniejszyć do 120ºC i piec kolejne 2 godziny. Studzić w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Zimny sernik najlepiej schłodzić przez noc w lodówce. Udekorować malinami, ewentualnie jeżynami.
Smacznego :)
Miałam nadzieję, że sernik będzie miał troszkę ładniejszy kolor, chociaż spodziewałam się rezultatu. Ale co tu począć jak dostałam od teściowej czubatą łubiankę borówek??!! ;) Więc jeśli tylko macie jeszcze dostęp do jagód, nie wahajcie się ich użyć :) Sernik naprawdę pyszny, kwaskowaty z pyszną chmurką z bitej śmietany. Naprawdę polecam!!
Składniki:
Borówki zmiksować razem z cukrem za pomocą blendera na gładką masę, stopniowo dodawać ser. Do przestudzonej żelatyny dodać łyżkę sera, wymieszać. Całość wlać do masy serowej. Tortownicę o średnicy 24cm wyłożyc papierem do pieczenia, wylać masę serową. Schłodzić w lodówce, najlepiej całą noc.
Dodatkowo:
Śmietanę ubić na sztywną pianę pod koniec dodając cukier. Wyłożyć na sernik, udekorować borówkami.
Smacznego :)
Ale mam wenę na serniki :) Ale ze mną tak zawsze, jak się na coś uprę, to nie ma przebacz!!! Dlatego proponuję Wam kolejną jego odmianę, tym razem na domowym twarogu. Szczerze mówiąc nie myślałam, że jego przygotowanie jest tak proste, bo na pewno spróbowałabym dużo wcześniej. Przy okazji mojego pierwszego sernika na zimno, wspominałam, że nigdy wcześniej takowego nie robiłam, a to dlatego, że kojarzyły mi się z serkami homogenizowanymi, moje są na twarogu, serkach mascarpone i wreszcie na domowym twarogu. Kochani polecam, ten jest chyba najsmaczniejszy, no i jaka satysfakcja :)
Przepis z bloga Madame Edith.
Składniki:
Mleko gotować w garnku, w międzyczasie jajka roztrzepać ze śmietaną, masę wlać do ciepłego (nie gotującego się) mleka. Zmniejszyć płomień palnika do minimum, co jakiś czas bardzo delikatnie zamieszać. Kiedy ser zacznie oddzielać się od serwatki, masę przelać na sitko z dość małymi oczkami (większe sitko możecie wyłożyć gazą). Odcedzać ok. pół godziny.
W międzyczasie przygotować galaretkę wg instrukcji na opakowaniu, ja odrobinę zmniejszyłam ilość wody.
Masło zmiksować razem z cukrami i ekstraktem na puszystą masę, łyżka po łyżce dodawać ser, miksować do uzyskania gładkiej konsystencji. Ja na koniec pomogłam sobie blenderem, żeby masa była idealnie gładka.
Masę serową wyłożyć do tortownicy (wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia), na wierzchu ułożyć owoce, wstawić do lodówki, aby ser lekko stężał. Wylać ostudzoną galaretkę. Chłodzić w lodówce najlepiej całą noc.
Smacznego :)
Dopiero w tym roku przekonałam się do rabarbaru. Wcześniej pływał u nas tylko w kompocie i jakoś nie ciągnęło mnie, żeby zatapiać go w ciastach czy sernikach. W tym roku postanowiłam, że na blogu będą pojawiać się przepisy z produktami sezonowymi, więc nie mogło zabraknąć i rabarbaru. I wiem, że na pewno to nie ostatni rok z tym warzywem, bo w wszelkiego rodzaju ciastach sprawdza się znakomicie :)
Przepis na sernik znalazłam na stronie Kwestii Smaku, a że dodatkowo, sernik wykonujemy z serków mascarpone, to musiałam przepis wypróbować. Wypróbujcie i Wy, a ja obiecuję, że nie będziecie żałować :)
Składniki na galaretkę rabarbarową:
Rabarbar włożyć do garnka zasypać cukrem, gotować kilka minut aż delikatnie zmięknie. Zalać 3 szklankami, zagotować. Wsypać galaretkę i delikatnie wymieszać do rozpuszczenia żelatyny. Odstawić do ostudzenia.
Składniki na masę serową:
Dodatkowo:
Serek zmiksować w misce z cukrami, dodać śmietankę, ubijać do momentu aż masa stanie się sztywniejsza i bardziej puszysta. Żelatynę rozpuścić w wodzie i wlewać powoli do masy serowej, cały czas miksując.
Tortownicę o średnicy 26-27 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć biszkopty, na nie wylać masę serową. Odstawić do lodówki do lekkiego stężenia. Wylać wystudzoną galaretkę. Chłodzić najlepiej całą noc w lodówce.
Smacznego :)
Aż nie mogę uwierzyć, że ja, która piekę od kilku dobrych lat, nie robiłam nigdy dotąd sernika na zimno. Ale to chyba dlatego, że byłam do nich trochę zrażona, bo nie ukrywam, że nie znoszę wszelkiego rodzaju serników na serkach homogenizowanych. Nie i koniec ;) Przepis znaleziony na blogu Margarytki i okazał się dokładnie taki jakiego szukałam. Mimo, że zmuszona byłam użyć owoców mrożonych, wyszedł idealny (za sernikami z ananasami i brzoskwiniami też nie przepadam ;)). Zresztą musiał taki być, bo w końcu zrobiony prosto z serca dla męża, z okazji imienin.
Składniki na tortownicę 24cm:
Dodatkowo:
Składniki na sernik wyjąć z lodówki 2 godziny wcześniej, muszą nabrać temperatury pokojowej, aby żelatyna się nie zważyła.
Herbatniki rozdrobnić, wymieszać z masłem, wyłożyć na dno tortownicy, włożyć do lodówki.
Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie, mieszając do rozpuszczenia, odstawić do ostudzenia (powinna być letnia). Ser delikatnie zmiksować ze śmietaną i cukrem. Wlać bardzo powoli żelatynę, miksując na niskich obrotach. Masę serową wlać na ciasteczkowy spód, wstawić do lodówki. Galaretkę rozpuścić w wodzie (wg instrukcji na opakowaniu, zmniejszając ilość wody o 1/4). Owoce wyłożyć na masę serową, delikatnie dociskając, wylać ostudzoną, lekko tężejącą galaretkę.
Smacznego :)